20.08.2013 r.
PAŃSTWO DOPŁACI DO MIESZKANIA LUB DOMU
Finalizują się szczegóły programu „Mieszkanie dla młodych”. Mają z niego skorzystać nie tylko kupujący swoje pierwsze mieszkanie, ale być może także i ci, którzy kupią lub zbudują swój pierwszy dom jednorodzinny.
Informacja ta powinna zainteresować wszystkich planujących tego typu inwestycje. Można bowiem zyskać nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Nowy program, którego ostateczny kształt pozostaje jeszcze otwarty, ma obowiązywać od stycznia 2014 r. Jednak w odróżnieniu od rządowego projektu przekazanego wiosną poprzez media, nastąpią w nim bardzo istotne zmiany. Wszystkie korzystne dla przyszłych beneficjentów programu.
Wielkości dopłat
Zgodnie z projektem ustawy „ o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania przez ludzi młodych” już na starcie rodzina bezdzietna i singiel dostaną od państwa 10 proc. ceny mieszkania kupionego za kredyt.
Jeśli rodzina lub osoba samotna ma potomstwo dopłata wyniesie 15 proc. A kolejną dodatkową 5-cio procentową dopłatę dostanie rodzina, w której w ciągu pięciu lat od zakupu mieszkania na kredyt, przyjdzie na świat trzecie, bądź kolejne dziecko.
UWAGA! Dopłata będzie limitowana. Podstawą obliczenia dopłaty ma być równowartość 50 m. kw. liczona według określonego przez Wojewodę wskaźnika średnich kosztów budowy dla danego województwa, miasta wojewódzkiego, a także –co jest nowością- dla gmin z nim sąsiadujących.
Według danych Ministerstwa Transportu Budownictwa i Gospodarki Morskiej, gdyby program „MdM” obowiązywał już w II kw 2013 r. to najwyższy wskaźnik kosztów byłby
w Warszawie – 5541,50 zł za m. kw. Równowartość 50 m. kw. w stolicy to ponad 277 tys.zł.
Rodzina bezdzietna czy singiel, kupując takie mieszkanie dostaliby ok. 27,7 tys. zł (10 proc.), zaś rodzina lub osoba samotna z potomstwem blisko 41,6 tys. zł (15 proc.).
UWAGA Jeśli komuś uda się kupić mieszkanie tańsze, niż wynosi powyższy limit, to dostanie dopłatę do ceny mieszkania, nie faktycznej, lecz tej wynikającej z limitu.
Mniejszy kredyt i odsetki
Korzystający z pomocy systemu „MdM” może liczyć na lepszą ofertę kredytową
z banku do którego wystąpi z wnioskiem o kredyt. To ważny element, gdyż Komisja Nadzoru Finansowego zaleciła bankom by od przyszłego roku wymagały one od kredytobiorcy wyłożenia 5 proc. ceny mieszkania jako udział własny.
Poza tym to, że nabywca mieszkania, zakwalifikowany do programu otrzymuje pieniądze z góry, powoduje że musi od banku pożyczyć na zakup mniej pieniędzy i od niższej kwoty opłacać odsetki. W efekcie do banku odprowadza się mniej kapitału i mniej odsetek.
W naszym przykładzie z Warszawy, dla mieszkania 50 metrowego za 277 tys. zł, rodzina może liczyć na dopłatę 41,6 tys. zł, zaś przez zmniejszenie o tę wielkość kwoty pobranego kredytu zyskuje dodatkowo 27,7 tys. zł z tytułu odsetek nie odprowadzanych do banku (kredyt na 25 lat, oprocentowanie 4,5 proc.).
Na co kredyt i dla kogo?
Założenia rządowe programu przewidywały dopłaty wyłącznie na nowe mieszkania. Tymczasem dane GUS-u pokazują, że w br. developerzy w ponad połowie z 379 powiatów
w kraju nie rozpoczęli budowy żadnego mieszkania.
Dlatego, przewiduje się, że z dopłaty mogliby skorzystać nabywcy mieszkania
w domach jednorodzinnych. Ich powierzchnia nie mogłaby przekroczyć 100 m. kw. Dom jednorodzinny objęty dopłatą będzie mógł się składać tylko z jednego lokalu mieszkalnego. Przy czym dopłatą podobnie jak w przypadku mieszkań byłoby objętych 50 m. kw. jego powierzchni.
UWAGA Ograniczeń w programie ma być więcej. Przewidziane jest kryterium wiekowe. Po dopłatę będą mogły sięgnąć osoby nie mające ukończonych 35 lat. Przy czym w przypadku małżeństw ten warunek musiałoby spełniać jedno z małżonków.
Inny warunek: musi to być pierwsze mieszkanie lub dom, do tego kupione za kredyt (maksymalnie 50 proc. wkład własny).
Nie wszystkie oferty zakupu łapią się w program
Jeśli nawet w naszym mieście developer buduje mieszkania i domy na sprzedaż, nie oznacza, że kupując je skorzystamy z rządowego dofinansowania. Obowiązywał bowiem będzie limit cenowy ustalony przez wojewodę.
Na przykład w II kw. br. wynosił on:
- 5541,50 zł dla Warszawy
- 4185,00 zł dla gmin sąsiadujących ze stolicą
- 3487,50 zł dla pozostałej części woj. Mazowieckiego.
Sejmowa podkomisja pracująca nad ustawą, zaproponowała podniesienie tego pułapu o 10 proc. Gdyby Sejm zaakceptował tą zmianę wówczas liczba mieszkań, mieszczących się cenowo w limicie dopłat uległa by zwiększeniu.
Niewykluczone, że wiele firm developerskich obniży ceny swoich niesprzedanych mieszkań.
Jeśli z kolei są nabywcy istniejących już mieszkań, którzy czekają na wejście w życie programu by skorzystać z urzędowej dopłaty – mogliby wypatrzony dla siebie lokal, spróbować wcześniej wynająć od developera. I dopiero w przyszłym roku lub nawet
w późniejszym terminie sfinalizować transakcję zakupu. Warunek: lokal jest nowy, a najemca (późniejszy nabywca) jest pierwszym, który je zasiedla.
Pytanie – czy developerzy pójdą na taki układ? Chyba powinni.
Rozstrzygnięcie we wrześniu
Zakłada się, że proces legislacyjny związany z programem zakończy się w listopadzie. O dopłaty będzie się można starać od stycznia 2014 r.
Ale uwaga: Nim zdecydujemy się sięgać po środki z programu należy się dobrze zastanowić, czy mamy sytuację zawodową ustabilizowaną na tyle, że możemy wziąć na siebie tak duże
i wieloletnie zobowiązanie finansowe jakim jest kredyt.
- Jeżeli w ciągu 5-ciu lat użyczymy lub wynajmiemy komuś mieszkanie na które dostaniemy dopłatę (wyprowadzka do rodziny lub wyjazd za granicę), będziemy ją musieli częściowo zwrócić. Podobna sankcja grozi także tym, którzy w ciągu 5-ciu lat od zakupu mieszkania sprzedadzą je.
Zarząd ŻSM
Ps. W tekście wykorzystano fragmenty artykułu red. M. Wielgo z tygodnika „DOM” - GW